Quantcast
Channel: Pan Druczek radzi jak przygotować pracę do druku
Viewing all 25 articles
Browse latest View live

Zamiast wstępu - po co ten blog?

$
0
0
Jeśli zajmujesz się "od czasu do czasu" grafiką komputerową to pewnie miałeś do czynienia z taką oto reakcją drukarni: "Praca źle przygotowana do druku. Klient to poprawi czy my to mamy zrobić, kasując 60 zł za godzinę pracy naszego grafika?".

Prawda jest taka, że mało doświadczeni projektanci myślą kategoriami estetyki ("projekt ma być ładny"), pomijając aspekt techniczny ("projekt musi dać się wydrukować"). Dodatkowo, najpopularniejszy program do projektowania grafiki, Corel, niestety nie ułatwia zadania. Niektóre jego "fabryczne" ustawienia wydają się tak zaplanowane, by użytkownik musiał skorzystać z pomocy fachowca przy próbie druku na urządzeniu innym niż domowa/biurowa drukarka. 

Rolą tego bloga jest przedstawienie w zwięzły i przystępny sposób wiedzy, dzięki której każda drukarnia przyjmie Twój plik do druku, a Pan Drukarz (będę używał tego określenia jako synonimu maszynisty offsetowego, jakoś maszynista zawsze mi się bardziej kojarzył z koleją) nie osiwieje tudzież nie będzie wypowiadał brzydkich wyrazów pod adresem Szanownego Klienta Który Nie Umie Przygotować Pliku Do Druku.

Robię to we własnym, egoistycznym interesie - im więcej będzie na świecie świadomych projektantów, tym później ja osiwieję :).

Podstawy podstaw. Jak można COŚ wydrukować?

$
0
0
Absolutnie podstawowa wiedza, jaką musi mieć każdy projektant grafiki, to świadomość, jak jego projekt można wydrukować. Pominę drukarki klasy biurowej, bo one wszystkie drukują ładnie (przy czym "ładnie" w tym przypadku nie oznacza "dobrze") i przygotowanie pliku do druku na takim urządzonku sprowadza się do CTRL+P.

Zaprojektowana przez Ciebie wizytówka czy ulotka zostanie wydrukowana jedną z dwóch najpopularniejszych obecnie technologii:
  • technologią druku offsetowego
  • technologią druku cyfrowego

Druk offsetowy w skrócie można określić tak: bardzo dobra jakość, niski koszt druku przy dużym nakładzie, wysoki koszt druku przy małym nakładzie. Maszyny offsetowe są duże, głośne, potwornie drogie i - uwaga, to ważne - drukowanie na nich nie jest takie proste, bo trzeba ustawić masę parametrów. Dla ciekawskich polecam film z pracy maszyny offsetowej.
W offsecie drukuje się z 4 podstawowych farb: Cyjan, Magenta, Yellow, BlacK (CMYK). Każdą farbę nanosi oddzielny zespół drukujący, a rolą drukarza jest m.in. tak całą maszynę ustawić, by każdy z cylindrów kładł odpowiednią ilość farby w odpowiednich miejscach.
Dla każdego koloru trzeba przygotować tzw. płytę (formę) - jest to metalowa płyta z naświetlonym wyciągiem barwnym danego koloru. I tu pojawia się odpowiedź na pytanie, dlaczego offset jest drogi przy małych nakładach - po prostu, naświetlenie kompletu 4 płyt offsetowych kosztuje, podobnie ustawienie maszyny (tzw. przyrząd) i jeśli drukujemy kilkadziesiąt arkuszy, to udział przygotowalni w koszcie druku 1 arkusza jest znacznie wyższy niż jeśli drukujemy tych arkuszy kilka tysięcy. Fragment płyty offsetowej zamontowanej w maszynie widać na w/w filmie w 2:35 minucie. A na czym polega druk z kolorów CMYK pięknie widać na tym filmie - co prawda film dotyczy sitodruku, ale filozofia jest taka sama jak w offsecie.



Druk cyfrowy występuje pod różnymi postaciami, najpopularniejszy jest druk przy użyciu tonera - maszyna cyfrowa jest w istocie bardziej zaawansowaną technologicznie drukarką laserową. Można na niej drukować wciskając po prostu CTRL+P, jak w przypadku biurkowej plujki, jednak bardziej zaawansowani użytkownicy doceniają mnogość funkcji np. z zakresu zarządzania kolorem. Maszyna do druku cyfrowego jest zdecydowanie bardziej reprezentacyjna niż maszyna offsetowa - przykładowe urządzenia do druku cyfrowego. Ładne, prawda?


Podsumowując: proporcje długości opisów druku offsetowego i cyfrowego odpowiadają proporcjom pomiędzy "rzeczami, które należy wiedzieć" przy przygotowywaniu plików dla danej technologii.

Czarny tekst to zawsze 100K! (w offsecie)

$
0
0
W druku offsetowym występuje zjawisko pasowania kolorów - skoro drukujemy 4 kolorami, które są kolejno nanoszone przez 4 zespoły drukujące, to aby uzyskać poprawną odbitkę, wszystkie 4 kolory muszą idealnie na siebie nachodzić. Muszą, a może raczej: powinny. W praktyce często mamy do czynienia z przesunięciem jednego z kolorów względem innych. Im nowsza maszyna i im lepszy Pan Drukarz, tym ryzyko otrzymania niespasowanego druku mniejsze (pilnowanie pasowania to jeden z licznych obowiązków Pana Drukarza. Pan Drukarz będzie Ci wdzięczny, jeśli nie dołożysz mu dodatkowej pracy źle przygotowując swój projekt).

Błąd pasowania często występuje w gazetach, np. dziennikach z uwagi na tempo ich druku i cienki papier. Źle spasowany druk poznasz po tym, że któryś z kolorów podstawowych CMYK "świeci" z jednej strony, a z drugiej go brakuje. Widoczne są przesunięcia rzędu 0,1 mm, choć zdarzyło mi się trzymać w ręce wizytówkę, w której Magenta była przesunięta w stosunku do CYK o ok. 1,5 mm!

W powyższym przykładzie chcemy uzyskać ciemnozielony prostokąt o składowych C55 / M29 / Y73. Jednak w druku przesunęła się w lewo Magenta - zamiast równo zakończonego po bokach prostokąta mamy po lewej cienki pasek M29, a po prawej - C55 / Y73. Tak właśnie wygląda błąd pasowania kolorów.

Czasem projektant sam się prosi o problemy pasowania. Najczęstszym błędem jest zbudowanie czarnych tekstów z wszystkich czterech farb CMYK. W rezultacie tekst pisany wielkością np. 8 pkt zbudowany jest ze składowych C75, M68, Y67 i K90. Gdy Pan Drukarz widzi taki projekt, rwie włosy z głowy, a przekleństwa odbijają się echem po hali produkcyjnej do końca zmiany. Takiego tekstu praktycznie nie da się poprawnie spasować - elementy liter są za drobne i nie ma szans, by któraś z farb nie "świeciła", gdzie nie powinna, szczególnie jeśli drukuje się na cienkim papierze (papier rozciąga się trochę podczas druku).
Symulacja błędu pasowania kolorów przy druku offsetowym: u góry tekst złożony tylko z czarnego (100K), na dole - ten sam tekst złożony z wszystkich 4 składowych CMYK. W tym przypadku błąd pasowania wyniknął bezpośrednio z błędu grafika.


Podane wyżej wartości CMYK to wartości, jakie dobiera Photoshop dla koloru czarnego opisanego w przestrzeni barwnej RGB. Jeśli więc projektant przygotowuje swój projekt w RGB, a do CMYK-a konwertuje go na samym końcu, wszystkie elementy czarne wg RGB zostaną przekonwertowane na właśnie taki zestaw CMYK.

Jak uniknąć błędu? Zapamiętać: czarny tekst zawsze powinien składać się wyłącznie z czarnej farby (100K). Projektuj od razu w CMYK-u lub po konwersji z RGB popraw wszystkie czernie na 100K.

Oczywiście osobnym tematem jest tzw. głęboki czarny, ale stosuje się go do apli, nie do tekstów. Ale to temat na inny wpis

Dlaczego mam zamieniać czcionki na krzywe?

$
0
0
Każda drukarnia w specyfikacji prac przyjmowanych do druku ma informację: wszystkie czcionki powinny być zamienione na krzywe. O co chodzi? (Pomijam aspekt poprawności terminologicznej - w komputerze mamy do czynienia z fontami, a nie z czcionkami).

Wygląd tekstu, który wpisujemy w dowolnym programie graficznym, zależy od tego, jakiego fontu użyjemy. Inaczej wygląda Times New Roman, a inaczej Arial - to oczywiste. Żeby komputer "wiedział", jak dany krój pisma powinien wyglądać, musi być w systemie zainstalowany dany font - w zależności od rodzaju fontu może to być jeden lub kilka plików. Windows zwykle trzyma fonty w katalogu C:\Windows\Fonts.

Kluczem do zrozumienia, o co chodzi, jest słowo ZAINSTALOWANY. Font jest niczym innym jak programem komputerowym, na który obowiązuje umowa licencyjna. Font może więc być dostarczony razem z np. programem (np. fonty systemowe Windows), mogą być bezpłatne, jednak za większość porządnych fontów do zastosowań graficznych należy zapłacić. Dobre fonty z polskimi ogonkami znajdziesz np. na fonty.pl.

Jeśli więc wysyłamy drukarni pracę otwartą, np. w pliku Corela, to jeśli drukarnia nie ma licencji na zastosowany w niej font, nie wyświetli się on poprawnie. Z prawnego punktu widzenia drukarz, instalując u siebie font, na który nie ma licencji, staje się piratem, a grafik, który przesłał drukarni zakupiony przez siebie font - paserem. Dlatego też na pytanie: "skąd wziąć font XYZ" najczęstszą poprawną odpowiedzią jest: ze sklepu. (Aby sprawdzić, czy dany font jest płatny czy nie, wpisz jego nazwę w Googlach - albo trafisz do sklepu z fontami, albo na stronę www z fontami freeware). Potwierdzenie tego zdania znajdziesz w FAQ grupy pl.comp.dtp

Aby nikt nie stawał się piratem ani paserem, każdy program graficzny ma możliwość zamiany tekstu na krzywe (bądź rasteryzacji warstw tekstowych). Po tej operacji tekst przestaje być edytowalny, bo zmienia się na matematyczny zapis ułożenia krzywych - nie ma więc potrzeby przekazywania pliku z fontem, by zapewnić poprawne wyświetlenie pracy. Zamiana wszystkich tekstów na krzywe przed przesłaniem pliku otwartego do drukarni powinna więc być Twoim nawykiem.

Drukarz nie jest cudotwórcą, czyli dlaczego musimy dodawać spady

$
0
0
Zrób test. Weź do ręki pierwszą z brzegu gazetę. Wyrwij kartkę, na której jest wydrukowane dowolne zdjęcie. Weź nożyczki lub skalpel i utnij papier tak, żeby cięcie wypadło idealnie na krawędzi zdjęcia.
Nie udało się? To oczywiste - nigdy nie utniemy papieru tak, by linia cięcia wypadła idealnie po krawędzi obrazka. Zawsze albo zetniemy trochę obrazka, albo zostanie nam cieniutki pasek niezadrukowanego papieru.
Drukarz też nie jest cudotwórcą, ale wie, jak sprytnie ominąć ten problem. Aby niezadrukowany papier nie "świecił" przy krawędzi, ale żeby jednocześnie docinać druki równo do żądanego formatu, trzeba wydrukować... większy obraz niż docelowy i następnie dociąć go do formatu.

To banalnie proste rozwiązanie, jednak przysparza najwięcej trudności początkującym projektantom. Przede wszystkim nie mają oni świadomości, jak wygląda produkcja poligraficzna i nie wiedzą, że "spady" trzeba dodać. A jeśli już wyczytają gdzieś, że trzeba "powiększyć projekt o 3 mm z każdej strony", to powiększają go za pomocą skalowania. W efekcie zmieniają się marginesy pracy i łatwo o kłopoty. Dodanie spadu polega na dodaniu poza formatem pracy takich elementów, z których świadomie rezygnujemy (one "spadają" na etapie docinania). Ilustruje to poniższy schenat.
W pierwszej sytuacji projektant nie przewidział żadnego spadu, czyli operator krajarki musi ciąć po krawędzi formatu (co się nie uda). W opcji drugiej projektant prawidłowo dodał poza formatem netto pracy trochę czerwonego, pozostawiając ważne elementy (czyli napis LOGO) bez przesunięcia. Opcja trzecia to najczęstszy efekt poproszenia klienta o dodanie spadów - przeskalowanie projektu, czego efektem będzie ucięcie fragmentu logotypu.

Pod tym linkiem pięknie widać, na czym polega docinanie do formatu.
Z kolei klikając tutaj zobaczysz wytyczne przygotowania do druku wizytówek (pkt 4).

Projektując prace, które będą drukowane dowolną techniką poligraficzną, należy zawsze dodawać spady - nie ma innego wyjścia. Dla różnych prac różne są ich wymiary - dla wizytówek i ulotek 2 mm wystarczy, dla czasopism - 3 mm, dla miękkich okładek książek - 5 mm lub więcej.
Na koniec ładny obrazek z zaznaczonymi spadami - te wąskie paski zostaną ucięte i powędrują do kontenera z makulaturą. Nie ma co po nich płakać, bo to dzięki nim wasze druki są eleganckie i równo docięte.

Poligraficzny żargon, czyli co to znaczy 4+4?

$
0
0
Poznasz fachowca po jego języku - każda branża ma swój "kod". Podobnie w poligrafii. Aby ułatwić sobie życie, obowiązują tu pewne skróty i zapisy.
Podstawowym parametrem jest liczba kolorów, z których trzeba drukować daną pracę. Chodzi tu oczywiście o kolory podstawowe CMYK - czyli Cyjan (niebieski), Magenta (różowy/purpurowy), Yellow (żółty), Black (czarny). Z pełnego CMYK-a można wydrukować praktycznie każdy kolor (czyli drukując 4 kolorami drukujemy tak pięknie brzmiący "fullkolor").
Kolorystykę pracy zapisujemy zestawem cyfr, gdzie każda cyfra oznacza jedną ze stron arkusza papieru. I tak zapis:
  • 4+4 oznacza druk pełnokolorowy obustronnie
  • 4+0 oznacza druk pełnokolorowy jednostronnie
  • 4+1 oznacza druk pełnokolorowy jednostronnie + druk jednym kolorem (najczęściej czarnym) z drugiej strony
  • 2+2 to druk dwoma kolorami obustronnie (np. C+K obustronnie, jeśli jest to np. broszura z czarnym tekstem i niebieskimi aplami)
  • itp.
Możliwe są też zapisy z zastosowaniem wyższych liczb, np. 5+5 to informacja, że oprócz standardowego CMYK-a w pracy przewidziano dodatkowy, piąty kolor - np. z palety Pantone lub farbę specjalną (np. złotą czy srebrną).

Niestety często spotyka się nieprecyzyjne specyfikacje. Swego czasu mieliśmy w firmie niezły ubaw czytając fragment specyfikacji pewnego przetargu, który brzmiał "druk fullkolor obustronnie, 4+0".

Dlaczego wydrukowane kolory są inne niż w pliku?

$
0
0
Częsta sytuacja: uśmiechnięty klient przychodzi po druk, otwiera paczkę i... mina mu rzednie. "To jest źle wydrukowane - w moim projekcie były inne kolory". I zaczyna się tłumaczenie, wyjaśnianie, dochodzenie...
O ile na ustawienia i dokładność pracy drukarni masz niewielki wpływ (zakładam, że drukarz wie co robi), o tyle ty, drogi projektancie, powinieneś zrobić co w twojej mocy, by uniknąć tego problemu na etapie przygotowania pliku.

Po pierwsze: projekt oglądałeś na swoim monitorze. Jaki to monitor? Jeśli oparty jest na najpopularniejszych matrycach typu TN - nie ma szans, żebyś zobaczył prawdziwe kolory. Do grafiki nadają się monitory oparte na matrycach PVA oraz IPS. Jakość niestety kosztuje - 24-calową TN-kę kupisz za kilkaset złotych, a tego rozmiaru PVA to już wydatek w granicach 2 tys. pln.Nie mając dobrego monitora kolory traktujemy z rezerwą - trzeba mieć świadomość, że niedokładnym narzędziem nie wykonamy precyzyjnej roboty.

Po drugie: projekt przed zleceniem druku wydrukowałeś na swojej drukarce, żeby mieć pewność, że kolory są takie, jak chcesz. Ale... popularne drukarki pomyślane są tak, by drukowały ładne kolorowe obrazki, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistymi kolorami zadanymi w pliku. Aby zobaczyć na wydruku, jakie wyjdą kolory, należy zamówić certyfikowanego proofa cyfrowego. To koszt rzędu 40-50 zł za arkusz B4, ale dzięki temu mamy pewność, że nasza praca ma właśnie taką kolorystykę. UWAGA: zlecając wykonanie proofa trzeba zaznaczyć, na jakim podłożu planujemy docelowy druk. Firma wykonująca proofa włączy wtedy odpowiednią symulację podłoża, co też wpływa na ostateczne barwy. Takiego proofa możemy przekazać drukarzowi i możemy oczekiwać, że wydrukowana praca będzie miała taką kolorystykę.

Po trzecie: każdy program do grafiki ma swój system zarządzania kolorem. W dużym skrócie: od tych ustawień zależy, jak program wyświetli daną barwę na monitorze. Ten sam zielony prostokąt może bowiem wyglądać soczyście na jednych ustawieniach, a na innych - przypominać burą plamę.  Jeśli zainstalowałeś sobie Corela i nic w nim nie zmieniałeś, to fabrycznie masz źle ustawiony color management. Czym prędzej ustaw profil monitora na sRGB, a profile drukarni i maszyny offsetowej na np. Euroscale Coated (lub ISO Coated) - nawet na monitorze TN zobaczysz różnicę.

Po czwarte: rozejrzyj się, w jakim świetle pracujesz. Żarówki świecą na czerwono, jarzeniówki - na zielono, a świetlówki energooszczędne świecą jak chcą. W efekcie wydaje nam się, że druk jest zbyt czerwony lub zbyt niebieski. Dlatego do oceny koloru używa się specjalnego oświetlenia lub... podchodzi do okna, by ocenić barwy w świetle słonecznym.

Podsumowując, kolory wychodzą źle, ponieważ:
  • punktem odniesienia jest słaby monitor (zobacz w sklepie jak świeci 20 różnych monitorów - każdy po swojemu)
  • punktem odniesienia są wydruki wykonane na drukarkach biurowych, które zaprogramowane są tak, by drukować ładnie, a nie wiernie
  • grafik ma źle ustawione zarządzanie kolorem
  • kolor ocenia się w złym świetle

Efekt Wykopu + CMYK i RGB

$
0
0
Chwilę człowieka nie było, a tu się okazuje, że za sprawą wykop.pl oglądalność poszła w górę i pojawiły się pytania, zarzuty oraz dziwne fikołki. Po kolei:

1. Komentarze typu "wykop ku***" - nie wiem co za nimi stoi, pewnie grupka dzieci Neostrady w ten sposób wykrzykuje swój bunt. Moja rada: zastanów się, młody człowieku, czy po napisaniu takiego komentarza świat stanie się lepszy? I zadawaj sobie to pytanie przed każdym ruchem/czynem/słowem w sieci. Za sprawą tych komentarzy wprowadziłem moderację komentarzy, czyli dodałem sobie pracy. Nie lubię, gdy ktoś kradnie mój czas "na około".

2. Parę osób zarzuciło mi, że w wypisanej liście powodów, dla których kolory z drukarni wychodzą inaczej niż na monitorze, zabrakło podstawowego: że RGB różni się od CMYK-a. Nie wspomniałem o tym dlatego, że oczywistą oczywistością dla mnie jest, że porównujemy obraz CMYK-a widzianego na monitorze, z wydrukiem, a nie np. RGB-owe żarówiaste kolory. Do tematu widać trzeba wrócić, ale to w kolejnych postach. Dla dociekliwych: pisząc "obraz CMYK-a widziany na monitorze" mam na myśli oczywiście symulację CMYK-a, gdyż monitor pracuje w RGB.

3. Ktoś mocno bronił monitorów CRT, pojawiły się nazwy Trinitron i BenQ. O ile Trinitron - sprawa jasna, dobre swego czasu kineskopy, o tyle mam wrażenie, że BenQ ktoś pomylił z Barco (swego czasu bodajże najlepsze monitory CRT do grafiki). BenQ kojarzy mi się z czymś co zastąpiło Siemensa. Zaznaczam: mogę się tu mylić, bo omnibusem nie jestem, ale BenQ nigdy mi się o uszy nie obiło w kontekście dtp/grafiki.

4. Inny ktoś zarzuca, że za mało szczegółów technicznych, że gamuty-mamuty :-). OK, niech będzie - można o gamutach, tylko nie w tym miejscu. Celem tego bloga jest w prosty sposób radzić mniej doświadczonym adeptom grafiki, w jaki sposób mogą w prosty sposób oszczędzić pracy drukarzom/grafikom (a mnie siwizny). Jak mi zaczną przychodzić i nauczać, co to gamut, to zamiast osiwieć, wyłysieję :). Proponuję by bloga traktować jako podstawy, kto chce więcej - poszuka i znajdzie.

5. Profile. To temat-rzeka, której większość grafików i drukarzy się boi, bo nie wie, jak to jeść. Tymek pisze, że Euroscale Coated jest złe. Powiem tak - Fogra Fogrze też nierówna. Najlepszym wyjściem jest pobranie ze strony ECI zestawu profili do druku offsetowego i zapięcie ich do systemu. To jednak wymaga pewnego zachodu, stąd moja sugestia, by ustawić Euroscale - jest dostępna standardowo z poziomu praktycznie każdego oprogramowania dtp. Ja używam ISO Coated v2 300%. Dla dociekliwych: oczywiście wybór profilu zależy od podłoża, na jakim planujemy drukować.

6. Inne techniki druku, np. na puszkach. To temat na innego bloga - znam się na swoim poletku i na inne nie wchodzę.

7. Że kolory zależą od temperatury kawy drukarza... niestety to też prawda, jeśli mamy pecha do drukarni. Biznes jest szalenie konkurencyjny, wymaga sporych nakładów na inwestycje, więc rzesza drukarzy zatrzymała się w rozwoju kilka-naście lat temu i dorzyna swoje maszyny czekając na emeryturę. W czasach, gdy normą w poligrafii jest wysoka jakość (bo tak jest obecnie), takie zakłady tracą rację bytu, a wszelkie uwagi do jakości druku kwitują "tak było w pliku". Wybierajcie drukarnie, w których są w miarę nowoczesne maszyny i w miarę kumaci drukarze... znam drukarnię z najnowszymi Heidelbergami, ale obsługują je ludzie przypadkowi. Takież są efekty ich pracy.

Urlop i po urlopie :-)

$
0
0
Ostatnie milczenie to nie dowód na przytłoczenie efektem Wykopu, ale dobry zwyczaj, by nie zabierać na urlop komputera. Choć z drugiej strony siedmiodniowy deszcz za oknem to nie najlepsza aura na spacery nad jeziorem... Tak czy inaczej wróciłem on-line.

Wkrótce nowe posty - jutro trzeba będzie odgrzebać się z pourlopowych zaległości, oby jak najmniej ich było!

Czym się różni CMYK od RGB?

$
0
0
Zrozumienie różnicy pomiędzy CMYK-iem a RGB to fundament fundamentów kariery w projektowaniu graficznym. CMYK i RGB to nazwy dwóch przestrzeni barwnych pochodzące od tworzących je składowych:

CMYK - Cyan, Magenta, Yellow, Black
RGB - Red, Green Blue

W dużym skrócie: w przestrzeni RGB pracują monitory, skanery, aparaty fotograficzne, a urządzenia drukujące w CMYK.

Przypomnij sobie czasy podstawówki i lekcję plastyki, temat: barwy podstawowe. Na tej lekcji dowiedziałeś się, że praktycznie każdy kolor można uzyskać mieszając ze sobą w odpowiednich proporcjach właśnie jedną z trzech podstawowych barw. O barwach podstawowych czytaj tutaj: barwy podstawowe.

Kluczem do zrozumienia powyższego jest słowo "mieszając". Co najmniej nierozsądnym byłoby produkowanie monitorów czy drukarek, w których uzyskanie dowolnego odcienia dowolnego koloru wymagałoby oddzielnej farby czy oddzielnego piksela. Dlatego wykorzystujemy zjawisko mieszania barw, by - przy monitorach, skanerach, aparatach - uzyskać kolory dzięki mieszaniu RGB, a przy urządzeniach drukujących - dzięki mieszaniu CMYK.

No dobrze, dlaczego więc nie stosować jednej przestrzeni zarówno do wyświetlaczy, jak i do drukarek? Zerknij na ilustrację mieszania RGB - gdzie na niej znajduje się kolor czarny? Tam, gdzie "nie ma żadnej barwy" - czyli czarny tekst drukowałby się zupełnie bez farby :). Dlatego mądrzy ludzie wymyślili, by barwami podstawowymi w druku były barwy powstałe ze zmieszania RGB - czyli właśnie Cyan, Magenta i Yellow - zobacz lewe koło na tej stronie.

Kolor czarny w modelu CMY teoretycznie uzyskuje się ze zmieszania CMY w pełnym natężeniu (teoretycznie, w praktyce wychodzi kolor buro-brudny), w praktyce jednak, by uniknąć błędów pasowania (pisałem o tym wcześniej) oraz by ograniczyć koszty, do CMY dodano czwarty kolor - czarną farbę. Jeśli więc drukujemy książkę, wystarczy naświetlić tylko płyty z czarnym kolorem.

Do tej pory wszystko wydaje się oczywiste, jest jednak jeden problem: przestrzenie RGB i CMYK nie są identyczne. W dużym uproszczeniu: nie wszystko, co wyświetli monitor RGB, drukarka CMYK będzie w stanie wydrukować. Różnicę pomiędzy przestrzeniami CMYK i RGB przedstawia ta ilustracja. Wynika z niej, że zdjęcie soczyście czerwonych pomidorów widziane na monitorze (RGB) nie będzie już tak soczyste w druku CMYK. Podobnie będzie z soczystymi liśćmi czy niebem.

Stąd właśnie bierze się sporo rozczarowań klientów, którzy odbierając wydrukowany nakład, oczekują żarówiastych kolorów, które widzieli na monitorze, a których w druku po prostu nie da się osiągnąć! Otwórz ten obraz w Photoshopie i zmień tryb kolorów na CMYK - uzyskasz symulację tego, co wyjdzie z drukarni (jest to oczywiście symulacja, gdyż monitor w dalszym ciągu pracuje w RGB, tylko Photoshop jest taki sprytny, że umie przeliczyć RGB na CMYK i efekt wyświetlić na monitorze RGB). Wbrew pozorom komwersję RGB na CMYK nie są takie proste, dowodem niech będzie fakt, że największy konkurent Photoshopa, bezpłatny GIMP, CMYK-a nie ma (przynajmniej nie miał gdy ja się nim bawiłem - jeśli to nieaktualne, proszę o korektę).

Do ostatniego akapitu należy dodać ważną informację: dokumenty CMYK trzeba otwierać w programie umiejącym tę przestrzeń obsłużyć. Otwórz zdjęcie CMYK w podglądzie Windows a się zdziwisz :)

Podsumowując:
- monitor wyświetlający obraz RGB nie jest punktem odniesienia dla drukarza
- monitor wyświetlający obraz CMYK może dać nam mniej lub bardziej zbliżoną symulację tego, co wyjdzie z drukarni (zależy od monitora, kalibracji itp. - dobry monitor jest w stanie bardzo wiernie oddać barwy)
- punktem odniesienia dla drukarza jest proof kolorystyczny, czyli wydrukowana na specjalnym sprzęcie odbitka próbna, z symulacją wybranego podłoża

Jak wybrać dobry monitor LCD do grafiki komputerowej?

$
0
0
W poście "Dlaczego wydrukowane kolory są inne niż w pliku?" pojawił się temat wyboru dobrego monitora LCD do grafiki komputerowej (obecnie praktycznie nie da się kupić monitora CRT, a te, które parę lat temu były super, pewnie teraz już są wypalone - zostaje więc LCD).

Przede wszystkim: unikać jak ognia monitorów LCD opartych na matrycy TN. To najtańsza i najpopularniejsza technologia, której główną cechą jest jej taniość i kompleta nieprzydatność do oceny koloru. Kolejne są matryce PVA oraz IPS - tu już jest w czym wybierać.

Generalnie w życiu kieruję się zasadą, że jak są mądrzejsi ode mnie, to ich słucham zamiast się wymądrzać. Tak będzie i tym razem - gorąco polecam "Listę polecanych monitorów do fotografii i grafiki". Przygotował ją fachowiec, więc jeśli na poważnie szukasz monitora - przeczytaj i działaj.

Czy ten blog jeszcze żyje?

$
0
0
Jeden z ostatnich komentarzy podaje w wątpliwość "życie" tego bloga - otóż blog na pewien czas przykrył się kurzem, ale wraz z rozwijającą się za oknem zimą budzi się do życia :).

Wkrótce nowe posty - wybaczcie przerwę spowodowaną tzw. "życiowymi sytuacjami".

[EDIT] Do "życiowych sytuacji" dołączyła skleroza, czyli zapomnienie, z którego maila logowałem się na bloga. Lata lecą...

Jaką czcionkę wybrać? Część 1

$
0
0
Częstym problemem, jaki mają projektanci, jest wybór czcionki, której powinni użyć w danym projekcie. Aby pomóc w tym temacie, najpierw muszę poinformować was o 2 rzeczach:

1. "Czcionka" to słowo odnoszące się do ołowianego odlewu czcionek używanych dawno, dawno temu w drukarniach. Teraz nie używa się już czcionek, tylko "fontów", które są komputerowym, matematycznym zapisem "krojów pisma".

2. Fontów się nie "dostaje", "przesyła", "ściąga" - fonty to programy komputerowe, które się... kupuje! Oczywiście, tak jak programy komputerowe, zdarzają się i fonty bezpłatne, natomiast znakomita większość porządnych fontów jest płatna.

Tyle wymądrzania - do rzeczy. Jak dobrać font odpowiedni do naszego projektu?

1. Staraj się unikać zbyt dużej liczby różnych krojów w jednym projekcie. Zwykle wystarczą 2 rodziny.
2. Unikaj wielokrotnych wyróżnień, np. pogrubienie i podkreślenie jednocześnie są o wiele mniej czytelne niż samo pogrubienie bądź samo podkreślenie
3. Jeśli masz do złożenia dłuższy tekst - użyj kroju szeryfowego, dwuelementowego. Powszechnie uważa się, że takie kroje są łatwiejsze w czytaniu przy dłuższych partiach tekstu. Kroje jednoelementowe, bezszeryfowe, stosuj raczej w niewielkich fragmentach, tytulariach itp.
4. Unikaj jak ognia kroju Comic Sans. Dlaczego? Porcja argumentów przeciwko Comic Sans.
5. Jeśli masz do złożenia dłuższą publikację, polecam lekturę strony "Nie tylko Times".

Jaką czcionkę wybrać? Część 2. Prosty sposób na ciekawe projekty!

$
0
0
W pierwszym poście z tej serii pisałem o podstawach stosowania czcionek. Teraz czas na trochę konkretów - a konkretnie na jeden: kontrast.

Jeżeli zastanawiasz się, jak w prosty sposób uatrakcyjnić Twoje projekty, moja rada brzmi: na poziomie liternictwa operuj kontrastem! Zanim objaśnię, o co chodzi, zobacz poniższe przykłady. Który bardziej Ci się podoba?



W pierwszym przykładzie w tytule użyłem fontu w odmianie bold, a w treści - regular. To typowe, najczęściej spotykane zestawienie fontów. Tak "projektują" swoje dokumenty użytkownicy Worda korzystając z ikonki "B" w programie.

Jeśli jednak chcesz czegoś więcej od swoich projektów, masz większe ambicje, zapoznaj się z innymi odmianami stosowanych przez Ciebie fontów. W drugim przykładzie użyłem fontu nagłówkowego w odmianie bold, a tekst główny napisałem odmianą light. W efekcie uzyskałem bardziej kontrastujące zestawienie, które - zwykle - jest po prostu ładniejsze niż wariant podstawowy.

Rozejrzyj się dookoła. Weź do ręki kilka ulotek, katalogów, broszur (byle dobrych!). W wielu z nich zauważysz właśnie ten zabieg - kontrastowanie typografii przy użyciu skrajnych odmian z jednej rodziny fontów. W szczególności widać to w komunikacji korporacyjnej, w której niepodzielnie króluje Helvetica :).

Efekt jest atrakcyjny wizualnie, jednak nie wprowadza chaosu tak, jak by to miało miejsce przy użyciu różnych krojów. W podanym przeze mnie przykładzie użyłem bardzo popularnego kroju Myriad Pro (jeśli masz Acrobat Readera, masz też zainstalowanego Myriada). Fon ten występuje w wielu odmianach - od light po black.



W przypadku Myriad Pro najbardziej podobają mi się projekty używające "skoku o 2 odmiany", tj. np. tytularia - semibold, bodytekst - light.

Niestety nie każdy font ma wiele odmian. Niektóre występują tylko w odmianie podstawowej, a niektóre - jak np. Arno Pro - mają tych odmian multum. Moim małym marzeniem - niestety dość drogim, więc na razie niedostępnym - jest kompletna rodzina fontów DIN w polskiej wersji językowej. Warta tyle, co dobry komputer.

Jak zaprojektować i przygotować do druku okładkę książki (oprawa miękka)

$
0
0
Dziś poradnik dla osób, które chcą przygotować do druku okładkę książki. Korzystając z opisanych tu wskazówek przygotujesz plik, którego drukarnia nie zwróci z prośbą o poprawę (no, chyba że źle wygenerujesz PDF-a, ale o tym napiszę kiedy indziej).


Tekst dotyczy najpopularniejszego rodzaju oprawy, tj. oprawy miękkiej klejonej/szyto-klejonej. O przygotowaniu plików pod oprawę twardą napiszę kiedy indziej).

Co będzie potrzebne do przygotowania okładki książki?

- format książki (to oczywiste)
- grubość grzbietu (mniej oczywiste)
- pomysł na okładkę (z tym bywa najtrudniej, ale tu nie pomogę :-)

Jak oprawia się książki?
Okładka książki składa się z trzech płaszczyzn: frontu, tyłu i grzbietu.
W procesie produkcji okładkę drukuje się arkuszami, które następnie są (zwykle) foliowane, po czym trafiają, razem z blokiem książki, do oklejarki. W oklejarce okładka jest w odpowiednich miejscach zaginana (tworzy się grzbiet oraz biga otwierająca i zamykająca) i wklejana do książki. Proces oklejania książki zobaczysz np. tu http://www.youtube.com/watch?v=ppgFHdKMiRM&feature=related

Tak oprawioną książkę należy jeszcze obrównać z trzech stron - i voila, gotowe!
Oczywiście jak każdy proces technologiczny, oprawa książki może być wykonana mniej lub bardziej precyzyjnie.


Jaka dobrać grubość grzbietu książki?
Masz dwa sposoby, by się tego dowiedzieć:
1. Podaj drukarzowi liczbę stron i gramaturę papieru, a on policzy za Ciebie
2. Jeśli masz pod ręką jakąś książkę wydrukowaną na porównywalnym papierze - po prostu zmierz grubość stosu zawierającego taką liczbę stron, jaka będzie w Twojej książce. By być maksymalnie "akuratnym" należałoby ten stos zmierzyć suwmiarką, jednak w praktyce używa się zwykłej linijki :)

Przygotowujemy plik okładki do pracy
Powiedzmy, że nasza książka ma format A5 (szerokość 148 mm, wysokość 210 mm) i grubość grzbietu 10 mm.

W programie graficznym (np. Adobe InDesign, Adobe Photoshop, CorelDraw) tworzysz nowy dokument o szerokości 148+10+148 = 306 mm i wysokości 210 mm. Używając linii pomocniczych zaznaczasz, w którym miejscu będzie grzbiet, dodajesz spad (przy okładkach sugeruję po 5 mm z każdej strony) oraz definiujesz "obszar bezpieczny" (tj. taki, którego teoretycznie introligator nie powinien ściąć) i bierzesz się do projektowania.

Przykładowy dokument InDesigna przygotowany do zaprojektowania naszej okładki wygląda więc tak:




Przygotowujemy w nim projekt pamiętając o zachowaniu spadów oraz marginesu wewnętrznego.



Jak widzisz, w moim projekcie grzbiet zrobiłem z półprzezroczystej białej apli. W zależności od dokładności zmierzenia grubości bloku książki oraz precyzji pracy oklejarki, taka apla może "wypaść" dokładnie na grzbiecie, a może trochę wychodzić na front lub tył książki - miej to na uwadze podczas projektowania. (Tym bardziej, że zagięcie papieru nie ma grubości linii pomocniczej w programie - ono też zabiera prawie milimetr!).


Jeśli z projektu to jasno nie wynika, dobrze jest zaznaczyć na obszarze spadu krawędzie formatu oraz grzbiet. W zupełności wystarczą półpunktowe czarne kreski o długości ok. 1 mm.




Oczywiście w moim projekcie nie jest to konieczne - od razu widać, gdzie jest grzbiet, a informacja o formacie netto okładki (bez spadu) zachowa się w PDF-ie (o ile spad utworzyłeś korzystając z opcji definiowania spadu, a nie ręcznie).


Jeśli masz pytania - pytaj w komentarzach.

Powodzenia!

Jak tanio drukować? Porada 1 - uważaj na format!

$
0
0
Niejednokrotnie klienci drukarni dziwią się i pytają "dlaczego drukujecie tak drogo?". Zwykle drukarzowi nie chce się tłumaczyć, coś bąknie pod nosem i czeka, czy klient odwróci się na pięcie, czy nie.

Postaram się wyjaśnić najczęstsze powody wysokich rachunków za druk. Zwykle są efektem decyzji klienta...

Odcinek 1 - format

W poligrafii stosuje się standardowe formaty arkusza papieru, z szeregów A oraz B (zobacz formaty papieru). Jeśli czytałeś wpis o spadach to wiesz, że aby uzyskać arkusz formatu A4 zadrukowany "do krawędzi" (czyli na spad), należy wydrukować obraz ciut większy od oczekiwanego, a następnie ściąć jego krawędzie (w praktyce do arkusza oprócz spadów należy dołożyć jeszcze pasery, klocki barwne itp. Dla ułatwienia opisu w dalszej części będę posługiwał się pełnymi formatami, to "ciut" pomijając).

Teoretycznie taniej jest więc drukować bez spadów bądź w formatach "pomniejszonych", umożliwiających druk z pełnego arkusza, a nie "ciut" większego. Są to jednak zwykle niewielkie różnice (choć zauważalne).

Gorzej, jeśli maszyna drukarska ma ograniczenie formatu zmuszające do druku z dużym odpadem.

Przykład? Jeśli zamówisz plakaty formatu B3 w drukarni posiadającej maszynę formatu B2, drukarz na każdym arkuszu umieści 2 plakaty (użytki) - schemat 1. Jeśli jednak drukarz ma maszynę formatu A2, to na każdym arkuszu zmieści mu się tylko jeden plakat (schematy 2 i 3)!




Czyli maszyna musi wykonać dwukrotnie więcej przelotów (to kosztuje), na makulaturę pójdzie o wiele więcej papieru (to też kosztuje). Jak sądzisz, który drukarz policzy drożej za plakaty?

Moje rady:
1. Zawsze szukaj drukarni z maszynami o formacie z tego samego szeregu (A bądź B), co zlecana praca.
2. Nie trzymaj się kurczowo standardowych formatów. Nie zdarzyło mi się jeszcze drukować plakatu zamawianego jako "B1" w pełnym, zgodnym z normami formatem. Zawsze są trochę mniejsze, co nie sprawia żadnej różnicy w odbiorze, a w portfelu - owszem.
3. W przypadku szeregu B często drukarnie mają "swoje" formaty B, zbliżone do tych normatywnych, ale nie identyczne. Po prostu wyliczają "swoje" B tak, by było jak najbardziej opłacalne w druku z posiadanych przez firmę maszyn. Szukając wykonawcy druku w szeregu B dopytaj więc o dokładne wymiary w milimetrach by mieć pewność, że nie będzie niespodzianek.

Skąd brać ładne zdjęcia do projektów?

$
0
0
Po ostatnim wpisie dotyczącym przygotowania do druku okładek książek otrzymałem dość nieoczekiwane pytanie: skąd wziąłem zdjęcie użyte w przykładowym projekcie? Szczerze mówiąc spodziewałem się pytań dotyczących okładek, ale co tam - odpowiem i na to.




Najłatwiej zdjęcia jest brać ze stocków - czyli banków tanich (zwykle) zdjęć, których można używać w projektach. Oprócz bezpłatnego, znanego od lat banku sxc.hu (korzystając z niego wczytaj się w licencje - co możesz zrobić z danym zdjęciem, a czego nie!) są też banki płatne. Moim ulubionym stockiem jest Fotolia - bo ma zdjęcia przyzwoitej jakości i za niewielkie pieniądze. Od dłuższego czasu wykupuję tam abonament z miesięcznym limitem pobrań - za 75 USD mogę pobrać w ciągu miesiąca do 50 zdjęć w najwyższej dostępnej rozdzielczości. Większość zdjęć z archiwum jest dostępne w abonamencie, choć niektóre - oznaczone - można kupić tylko w systemie kredytów, i to za horrendalne jak na polskie warunki stawki.

Korzystając ze stocka - jakiegokolwiek - pamiętaj, by zawsze przeczytać licencję, czyli dokument mówiący, co możesz zrobić ze zdjęciem, a co nie.

Wracając do pytania o zdjęcie z okładki - nie kupowałem tej foty specjalnie na potrzeby bloga, po prostu kupiłem ją kiedyś na potrzeby innego projektu. I to jest zaleta stocków - zdjęcie raz kupione możesz wykorzystać wielokrotnie! Ale - uwaga - nie możesz go dać klientowi, by on sam je wykorzystywał w swoich projektach. Obowiązuje bowiem zasada: ten, kto kupił, może używać. Oczywiście dotyczy to samego zdjęcia, bo już np. projekt powstały z użyciem zdjęcia ze stocka możesz sprzedać klientowi.

W wolnej chwili zrobię przegląd i porównanie innych stocków i zamieszczę na blogu.

Jak sprawdzić rzeczywistą rozdzielczość zdjęcia w InDesignie?

$
0
0
Aby uzyskać optymalną jakość druku np. fotografii, powinny być one dostarczone do drukarni w rozdzielczości 300 ppi (dlaczego nie dpi? Przeczytasz tutaj). Trzeba pamiętać, że nawet jeśli plik źródłowy ma taką rozdzielczość, to wcale nie znaczy, że "na wyjściu" będzie ona zachowana. Wystarczy że podczas projektowania puścisz wodze fantazji: tu przykadrujesz, tam powiększysz... i pojawia się kłopot z jakością.

Jeśli pracujesz w Adobe InDesign, skorzystaj z paletki "Informacje". Interesuje Cię informacja "Efektywne ppi" - czyli jaka jest rozdzielczość danego zdjęcia użytego w takim a nie innym rozmiarze.


Na powyższej ilustracji zdjęcie urokliwej bramy (znajdującej się w czeskiej Pradze) ma efektywną rozdzielczość 308x308 ppi. Czyli w druku będzie ok.

Jeśli jednak w projekcie bardziej pasuje nam mniejsze zdjęcie...



To po przeskalowaniu jego efektywna rozdzielczość oczywiście rośnie.

Natomiast jeśli do druku chciałbym dać powiększenie detalu...



... to mam problem: rozdzielczość zdjęcia jest niewystarczająca do takiego powiększenia.

"Efektywne ppi" to bardzo użyteczne narzędzie, działające "w locie". Korzystanie z niego powinno być odruchem każdego grafika.

Jak przygotować do druku banner zewnętrzny?

$
0
0
W komentarzach do wpisu o sprawdzaniu rzeczywistej rozdzielczości zdjęcia w InDesignie pojawiło się pytanie o to, jak przygotować do druku banner zewnętrzny.

Bannery zwykle drukuje się solwentem, czyli - w dużym uproszczeniu - dużą drukarką atramentową, tyle że tusze solwentowe zawierają rozpuszczalnik, a "drukarka" (fachowo: ploter) może mieć nawet kilka metrów szerokości roboczej. Przykład plotera solwentowego przy pracy można zobaczyć np. tutaj.

Przygotowanie do druku solwentowego w zasadzie nie różni się od przygotowania do druku offsetowego, z zastrzeżeniem trzech rzeczy:

1) Rozdzielczość. Praktycznie nie drukuje się bannerów w rozdzielczości 300 ppi. Jest to po prostu niepotrzebne - bannery z racji formatu zwykle ogląda się z takiej odległości, z której nie poznasz różnicy między wydrukiem 300 a 150 ppi. Rozdzielczość pliku z Twoim bannerem powinieneś ustawić po konsultacji z drukarnią wielkoformatową, które wykona druk. Przykładowo, krakowski CopyMax sugeruje dobór następujących rozdzielczości w zależności od powierzchni wydruku: do 5m2 - do 150 dpi; 6-12m2 - do 100 dpi; 13-20m2 - do 50 dpi. Mniejsza rozdzielczość to mniejsze pliki, szybszy transfer i druk. W przypadku większych formatów, gdy dają o sobie znać ograniczenia programów graficznych, zwykle można przygotować plik w skali np. 1:10 i 300 ppi.

2) Spady. Jeśli banner ma być powieszony np. na płocie, należy go zaoczkować, tj. nabić metalowe kółka, które posłużą do montażu. Zwykle nabija się je co 50 cm, a by były trwałe, przed oczkowaniem krawędź bannera trzeba zawinąć i zgrzać w tzw. tunel. Oczka mają zwykle średnicę 2 cm i nabijane są w odległości ok. 5 mm od krawędzi bannera. Dobrze jest więc zapytać w drukarni wielkoformatowej, jaki spad dodać do pracy.

3) Format pliku. O ile w druku offsetowym króluje PDF, o tyle większość drukarni wielkoformatowych woli TIFF-y (a za druk z innych formatów każe dopłacać) - sprawdź w swojej drukarni.

Jak tanio drukować? Porada 2 - druk cyfrowy czy offsetowy?

$
0
0
W pierwszej poradzie z tego cyklu pisałem już, że chcąc pilnować budżetu na druk trzeba uważać na format prac. Wystarczy wymarzyć sobie format dłuższy o centymetr od typowego by skończyć z dwukrotnie wyższa fakturą za druk niż w przypadku wymiaru typowego.

Dziś druga porada: uważnie wybieraj technologię druku.

Najpopularniejsze obecnie na rynku technologie druku to offset arkuszowy oraz druk cyfrowy. W skrócie można powiedzieć, że offset arkuszowy jest korzystny cenowo przy "większych" nakładach, a druk cyfrowy - przy "mniejszych". Czy mamy do czynienia z nakładem mniejszym czy większym zależy od rodzaju drukowanej pracy - dla dwustronnie kolorowej ulotka A4 "większy" nakład, kwalifikujący ją do druku na offsecie, to już 200-300 egz. a dla wizytówek nawet 500 sztuk powinno się wydrukować korzystnie na cyfrze. Wszystko - jak to się mówi - zależy.

Jaka jest kolejna różnica między drukiem cyfrowym i offsetowym?
W offsecie niezbędne jest naświetlenie płyt drukarskich - są to matryce, na których naświetlarka tworzy obraz naszej pracy. Te płyty są następnie montowane w maszynie, która poprzez układ kałamarzy z farbą drukarską i wałków przenosi obraz na arkusze papieru. Chcesz zobaczyć jak to wygląda? Poniżej znajdziesz zapis wideo z druku na niedużej maszynie offsetowej:



W druku cyfrowym niepotrzebne są płyty drukarskie - druk cyfrowy to nic innego jak udoskonalony technicznie druk laserowy znany z domowych i biurowych drukarek. W Polsce druk cyfrowy wykonuje się zarówno na "przerośniętych kserokopiarkach" (choć to często krzywdzące określenie):




jaki na maszynach produkcyjnych, których długość można mierzyć w metrach bieżących:



Ich obsługa polega na klikaniu odpowiednich opcji w oprogramowaniu sterującym.

W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że w drukarni offsetowej jest bardzo głośno, a w cyfrowej - raczej cicho.

Jak to się przekłada na cenę? W drukarni offsetowej nawet jeśli chcesz 1 egzemplarz plakatu, to i tak zapłacisz za przygotowalnię, tj. wyświecenie płyt, przyrządzenie maszyny, zużyty do tego celu papier itp. W większym nakładzie ten koszt się "rozejdzie", ale przy mniejszym staje się dominującą częścią kosztorysu. Z kolei w drukarni cyfrowej koszt przygotowalni jest minimalny (ogranicza się do czasu pracownika, który "wypuszcza" plik do druku), ale za to koszt 1 egzemplarza nie spada wraz ze wzrostem nakładu.

No dobrze, ale wróćmy do tytułowego pytania - jak tanio drukować?
Odpowiadam: nie drukować dużych nakładów na cyfrze, a małych na offsecie!

Jeśli chcesz drukować powyżej 1 tys. egz., w ciemno idź do drukarni offsetowej (chyba że to 1 tys. biletów wielkości połowy wizytówki)

Jeśli nakład jest mniejszy i nie jest to wielostronicowa publikacja bądź plakat, rozważ zapytanie o wycenę w drukarni cyfrowej.

Nie miej oporów przed wysłaniem tego samego zapytania do kilku drukarni - biznes poligraficzny jest obecnie szalenie konkurencyjny i drukarnie czekają tylko na to, by przygotować dla Ciebie kalkulację. Funkcjonują też drukarnie offsetowo-cyfrowe, które same zaproponuję optymalną kosztowo technologię, a także brokerzy poligraficzni. Przy druku prac typowych polecam np. *uwaga - reklama* zaprzyjaźnioną drukarnię z Krakowa *koniec reklamy :-)*.

Jeśli masz doświadczenie w zlecaniu druku to zapewne wiesz, która praca będzie tańsza na cyfrze, a która na offsecie. Moja rada "bariery 1 tys. egz." jest oczywiście sporym uproszczeniem, podobnie czasem zalety płynące z druku cyfrowego (szybki druk) przesłaniają wysoki koszt wyższych nakładów, ale... kto powiedział że w poligrafii wszystko jest proste?
Viewing all 25 articles
Browse latest View live